niedziela, 24 lipca 2011

Byleby mieć czas ...

Mimo wszystko - wszystko i tak sprowadza się do tego że brak nam po prostu czasu na te wszystkie zabawy z dziećmi.
Mam dwie wspaniałe córeczki - Patrycja 2 lata i Daria 6 lat. Są wspaniałe i uwielbiają się bawić.
- dobrze że mają siebie, bo oboje z mężem niestety mamy mało czasu na "czas dla nich"; choć i tak myślę że nie jest źle - mieszkamy w małej miejscowości w województwie wielkopolskim, oboje pracujemy (- całe szczęście), ale ok. godziny 17-18tej wszyscy na pewno "już" jesteśmy w domu, razem.
Wtedy z zabawą jest różnie - ale w wekendy nadrabiamy - z Darią - domino (ostatnio kolekcja z Luisiów - polecam), gry planszowe, puzzle; a jak już Patrycja wstanie ze swojej drzemki - wtedy najlepszą zabawą jest namiot z koca i zjeżdżalnia z poduszek ;)  też polecam...
pozdrawiam i życzę udanych zabaw
Karolina

Gry dla dzieci – nauka przez zabawę

Wybierając gry dla dzieci warto wziąć pod uwagę ich walory nie tylko rozrywkowe, ale w głównej mierze edukacyjne. Każdy malec na stronie skierowanej właśnie do dzieci, powinien bez problemu znaleźć coś ciekawego dla siebie. 
Wybierając gry dla dzieci warto wziąć pod uwagę ich walory nie tylko rozrywkowe, ale w głównej mierze edukacyjne. Każdy malec na stronie skierowanej właśnie do dzieci, powinien bez problemu znaleźć coś ciekawego dla siebie. Wiele gier powstaje z myślą o dzieciach w przedziale wiekowym wieku 2-6 lat. Jeśli nasze dziecko zalicza się do tego zakresu, ważne aby dopasować do jego wieku poziom trudności gry: łatwy, średni, trudny.
                           
Dużą zaletą jest właśnie dopasowanie gry do umiejętności dziecka oraz możliwość utworzenia dla niego zakładki z ulubionymi układankami. Dzięki stronom z grami edukacyjnymi, dzieci bawiąc się, poznają literki, cyferki, przedmioty, odgłosy jakie wydają oraz nowe słowa. Często za lektorem mogą powtarzać nazwy swoich ulubionych zwierząt albo naśladować dźwięki rzeczy, które znajdują się w domu.

Kiedy dziecko poprosi Cię o włączenie komputera, nie protestuj, tylko usiądźcie razem i wybierzcie strony z zabawami edukacyjnymi – będziesz mieć pewność, że wybierasz gry, które wpłyną pozytywnie na rozwój Twojego dziecka, ćwicząc u malca wiele umiejętności. Zrezygnuj z adresów www, na których często pojawiają się reklamy – niekoniecznie są one przeznaczone dla oczu i uszu malca. Wybieraj pewne strony dla dzieci, będziesz mieć pewność, że nie zaskoczą Cię one żadnymi negatywnymi treściami i zawartością.

Jeśli stawiasz na przede wszystkim na bezpieczeństwo Twojego dziecka, wybieraj strony posiadające certyfikat bezpiecznych stron. Możesz także liczyć w tej kwestii na innych rodziców. Na wielu forach i blogach wymieniają się oni informacjami na temat ciekawych stron i gier dla dzieci. Warto przejrzeć te informacje, zamiast szukać na własną rękę i tracić czas. Na początek warto wybierać strony oferujące gry dla dzieci, które są darmowe, a  użytkownika nie obowiązuje żaden limit czasowy na aktywność w serwisie.

czwartek, 21 lipca 2011

Jak pomysłowo rozwijać dziecięce pasje.

Jak będę duży, to zostanę strażakiem!. Jak pomysłowo rozwijać dziecięce pasje

Rodzice dość wcześnie są w stanie zauważyć, że niektórym czynnościom ich dziecko poświęca zdecydowanie więcej czasu i uwagi niż innym zajęciom, a ich wykonywanie przychodzi mu z dużą łatwością. Takie skupianie się na wybranych zabawach jest odczytywane zazwyczaj jako oznaka zainteresowań lub zdolności w danej dziedzinie.
Wybór pasji zawsze należy do dziecka, jednak na jego dokonanie bardzo duży wpływ ma jego otoczenie: zabawki, książki, podsuwane dziecku wzorce zachowań. Czasem wystarczy jeden dobrze trafiony prezent, wyjazd w ciekawe miejsce czy podpatrzone gdzieś fascynujące zajęcie, żeby w dziecku obudziła się wielka pasja. Choć wiadomo, że raczej rzadko jest to wybór determinujący całe dorosłe życie, każda przeżyta fascynacja zostawia w dziecku trwale zdobytą wiedzę, umiejętność skoncentrowania uwagi na wykonywanej czynności, a także miłe wspomnienia na całe życie.
Pasję w dziecku można i warto rozbudzać na wszelkie sposoby. Jeżeli dostrzegamy, że na ruchliwej ulicy największe wrażenie robią na maluchu przejeżdżające wielkie wywrotki, walce czy betoniarki, świetnym pomysłem okaże się z pewnością wyprawa w pobliże budowy ulicy lub osiedla, gdzie zafascynowany maluch z przejęciem będzie mógł obserwować pracujące mDrewniana koparka, Plan Toysaszyny budowlane. Wielką frajdę sprawi mu też dobrany pod kątem jego zainteresowań podarunek. Własny dźwig czy koparka do zabawy umożliwią mu odgrywanie podpatrzonych na budowie scenek na własnym dywanie!     
Pod wpływem przeżywanej właśnie fascynacji dziecko często buduje sobie wyobrażenie o własnej przyszłości. Stąd wypowiadane z pełną powagą deklaracje o chęci zostania policjantem, strażakiem czy operatorem dźwigu… Zadaniem rodziców jest i w tym przypadku wspieranie dziecka i dostarczanie mu ciekawych informacji o wymarzonym, choćby tylko chwilowo, zawodzie. Malucha zafascynowanego pracą strażaka z pewnością zainteresuje książeczka o dzielnym bohaterze gaszącym pożar, miłą niespodzianką będzie też wycieczka pod remizę, gdzie będzie mógł podglądać czerwone wozy wyruszające na wezwanie. A do odgrywania w domu wymyślonych akcji ratowniczych przyda się oczywiście samochód strażacki do zabawy. Drewniany samochód strażacki, Plan Toys
Nawet jeśli fascynacja nie potrwa długo i ze strażaka maluch zechce przekwalifikować się na maszynistę, a potem na kierowcę rajdowego, to i tak przeżycia związane z rozwijaniem swoich kolejnych pasji zostawią w nim cenny, trwały ślad. Dziecięca pasja to wielki skarb, bo dzięki niej maluch szybko zdobywa wiedzę, staje się bardziej pewny swoich możliwości i nigdy się nie nudzi. Warto więc wspierać go w jego zainteresowaniach, mądrze nakierowując na wartościowe informacje. Zdobyta wiedza z pewnością zaprocentuje w przyszłości. Drewniany statek piracki, Plan ToysA co, jeśli któregoś dnia maluch ogłosi, że jak będzie duży, to zostanie piratem? No cóż, można poczytać wspólnie „Piotrusia Pana”, obejrzeć „Piratów z Karaibów” lub kupić fantastyczny statek piracki i wyruszyć w pełną przygód wyprawę po dywanie :)

Jak sie bawić bez zabawek ;)

Nasze pociechy uwielbiają się bawić i ciągle marzą o nowych zabawkach. Niestety ich zainteresowanie zazwyczaj mija już po kilku dniach - a nam jest  trochę szkoda wydanych pieniędzy i walających sie po domu porzuconych zabawek. A nasze dziecko - "nie ma czym się bawić". Proponuję kilka sprawdzonych przeze mnie pomysłów na dobrą zabawę.
Zaproście wasze dziecko do kuchni!
Dzieci uwielbiają piec  bo: po pierwsze można wsypywać różne produkty do miski a nawet- uwaga!!! rozbić  jajko, po drugie wszystko się razem  miksuje  - mikser wydaje różnej wysokości buczenia i warczenia no i super miesza  składniki. Trzeba zwrócić uwagę i absolutnie z  mikserem nie zostawiać dziecka samego- najważniejsze bezpieczeństwo młodego kucharza  no i unikniemy zachlapania kuchni. Bardzo ważne jest odpowiednie zaczarowanie ciasta ? lub ciastek, babeczek, makaroników, pasztecików itp. ? wkładanego do piekarnika. W moim przypadku każde dziecko ma swoja wypracowana formułkę . Zdradzę tylko jedna  stosowana do każdej  potrawy, nawet pasztetu? czary mary niech będzie słodkie jak miód.
Pozwólcie przygotować kolacje lub niedzielne śniadanie. Można zaproponować przygotowanie grzanek . W tym celu mam duży zbiór foremek do wykrawania ciastek i zawsze jak widzę sklepie nowy kształt to kupuję. Z kromki chleba tostowego już 2 ? latek z niewielka pomocą wykroi piękna gwiazdkę , kaczkę, albo samochodzik. Przygotowane przez dzieci  posmarowane masłem grzanki wsadzam na klika minut do piekarnika i śniadanie gotowe. Pyszne same lub z serkiem do smarowania, masełkiem czosnkowym, dżem  albo  kremem czekoladowym.
Jeśli Twoje dzieci jedzą parówki to kolejne bezpieczne danie i uwielbiane przez dzieci to szaszłyki, lub parówki zapiekane. Szaszłyki to zwyczajne parówki krojone w grube na 1 cm plastry i nabite na patyczek szaszłykowy ? robie je w zależności od pory roku w piekarniku, na grillu , lub grzeje w  wodzie. Do zapiekanych parówek potrzebne jest gotowe ciasto francuskie które kroimy w odpowiednie kawałki, które wystarcza do zawinięcia parówki. To wszystko mogą zrobić dzieci- w końcu to nie restauracja, jeśli cos nie będzie idealnie równe to i tak będzie pyszne. Nie zapomnijcie tylko poprosić dziecko o zaczarowanie potrawy zanim trafi do piekarnika.
Jeżeli jeszcze nie próbowaliście to spróbujcie  zaprosić swoje dziecko do kuchni. Trochę starsze dzieci mogą już zająć się krojeniem sałatek, jarzyn do chrupania, obieraniem obieraczką jarzyn i owoców. Moje dzieciaki bardzo to lubią. Na pewno znajdziecie jeszcze tysiąc zajęć które sprawią wam wspólnie radość. Pod jednym warunkiem ? że nie przeraża was sprzątanie kuchni.

Zabawy w słówka z 3-latkiem

Między 2 a 3 rokiem życia zmienia się świadomość własnego ja i gwałtownie wzrasta zasób słownictwa. Każdego dnia maluch zaskakuje nas nowym wyrazem lub jego nietypowym zastosowaniem.
Zaczyna używać przymiotniki i prawie każda mama dowiaduje się niespodzianie, że jest „fantastyczna”. Maluch powoli rozróżnia rodzaj męski i żeński, czasami zabawnie zniekształcając końcówki. Chciałabym zaproponować dwie, bardzo proste, zabawy słowne idealne dla tej grupy wiekowej.
Do jednej potrzebny jest nam wierszyk Juliana Tuwima o „Panu Tralalińskim”. Wierszyk jest o tyle nietypowy, że składa się jest z gry słów, polegającej na łączeniu dwóch członów różnych wyrazów. Swojemu maluchowi czytałam go codziennie przed zaśnięciem i któregoś dnia podczas zabawy klockami zacytowałam fragment wiersza „Jego żona …”, maluch dokończył zgodnie z oryginałem „Tralalona”, w ten sposób zaczęliśmy łączyć różne wyrazy niekoniecznie pochodzące z wierszyka. Aby łatwiej było zrozumieć sens zabawy zacytuję fragment wiersza (mam nadzieję, że Pan Tuwim nie będzie miał nic przeciwko temu)
W Śpiewawicach, pięknym mieście,
Na ulicy Wesolińskiej
Mieszka sobie słynny śpiewak,
Pan Tralisław Tralaliński.
 Jego żona – Tralalona
Jego córka – Tralalurka
Jego synek – Tralalinek
Jego piesek – Tralalesek
(…)
Jego szofer – Tralalofer
I kucharka Tralalarka
Pokojówka Tralalówka
……
Zabawa jest przednia a wyrazy można wymyślać w nieskończoność gwarantuję, że tego typu ćwiczenie ułatwi dziecku poruszanie się w gąszczu polskich końcówek.
Do drugiej zabawy na początku potrzebne są rekwizyty: duża i mała lalka, duża i mała piłka, duży i mały płotek, duży i mały kot-maskotka. Jeśli tego nie mamy możemy wykorzystać rysunki.
Pokazujemy dziecku duży płot (na rysunku) mówiąc:
„To jest duży płot.”
Pokazujemy dziecku mały płotek mówiąc:
„A to mały płotek.”
Pokazujemy dziecku dużego kota mówiąc:
„To jest duży kot.”
Pokazujemy dziecku małego kotka:
„A to mały kotek.”
„Pokazujemy dziecku dużą lalkę mówiąc:
„To jest duża lalka”
Teraz pokazujemy małą lalkę mówiąc:
„To mała laleczka”
Pokazujemy dziecku dużą piłkę mówiąc:
„To jest duża piłka”
Pokazujemy dziecku małą piłkę mówiąc:
„To mała piłeczka”
Za drugim razem wystarczy dziecku pokazywać rekwizyty, aby samodzielnie dopowiadało jego nazwę płot – płotek. Dzięki tej zabawie maluch uczy się dobierać odpowiednie końcówki do wyrazu. Dla mojego dziecka było to zaskoczenie, że mała lalka to laleczka zawsze mówiło duża i mała lalka.
Oczywiście wierszyk ten możemy również budować w nieskończoność (dom- domeczek, pies – pieseczek, kartka – karteczka itp.)